Słoń i małpa
Jowisz wydał zarządzenie
Dotyczące słoni:
„Się zezwala na wchodzenie,
Tylko słonie goni,
Z tamtej części zagajnika,
gdzie rosną daktyle.”
Powód? - Srają, depczą trawę
i straszą motyle!
Pewien słoń, co chętny chadzać
W daktyli zakątek,
Prosi:
- Może by tak władza
Zrobiła wyjątek?
Może by tak szparkę małą
Zrobić w zarządzeniu,
Może by się coś tam dało
O tym „niewchodzeniu?”
Wielbłąd, struś i surykatka
Szepczą lwu do uszka:
- Słoń niech dupę tylko zatka
I chodzi na paluszkach.
- A motylki? – król odrzeknie –
On straszy motyle!
- Żaden motyl nie ucieknie,
Jak wejdzie na chwilę.
Lew wyjątek więc stanowi:
- Słoń jest swój, miejscowy,
Więc przyznaje się słoniowi
Patent daktylowy.
Może straszyć już motyle,
Wdeptać trawę w grunt
W całym zagajniku, byle
W tyłku nosił szpunt.
Przez lat kilka tak to trwało.
Słoń pychą nadęty
Chodził, bo mu się ubrdało -
Chronią go patenty.
Doniósł ktoś skory do buntu
I znów Jowisz orzekł:
- Słoń ten patent, zamiast szpuntu,
Wetknąć sobie może.
Dżunglę rozdarł dziki ryk.
Czerwony ze złości
Słoń, jak rozwścieczony byk,
W zranionej próżności.
- Jeśli ja nie mogę iść
Po głupie daktyle,
To tu nikt nie będzie jeść
Daktyli. I tyle!
Bo w tym przecież cała rzecz
I chodzi tylko o to,
Że jak ja – nie, to wy też!
Beze mnie? – choćby potop!
Surykatce strzelę w łeb,
Struś zdrajcą, nie bratem,
Wielbłąd to zwyczajny kiep!
Małpa adwokatem.
Małpie mówi wściekły słoń:
-Wściekły jestem srodze!
Tyś wścieklejsza, gotuj broń!
Jać to wynagrodzę:
Dupą świecisz. Dam ci jeść –
Dam bananów kupę.
Pomarańczy sztuk aż sześć
Plus kieckę na tę dupę.
Małpa w krzyk na cały głos,
Że to jakaś granda!
Wszystkich czeka jeden los-
To po prostu skandal!
- Nad ustawą nocy sto
Dla was przesiedziałam.
Aż się nie chce wierzyć w to,
Co tam wyczytałam:
Już do zagajnika wejść
- takie prawo boże –
I daktyla sobie zjeść
Teraz nikt nie może!
Świętą prawdę mówię wam,
O tym nikt nie słyszał...
Jowisz mi to dziś rzekł sam...
Wiem to od Jowisza…
Zląkł się gad, przeraził ptak -
Prawda to, czy blaga?
Wszystkie teraz radzą, jak
Jowisza przebłagać.
Schrypiał w gniewie boga głos
Gdy z licem marsowym
Ściągnął brew, rozdął nos,
Prawo dając nowe:
„Każdy może owoc rwać,
Bierzcie, ile chcecie.
Ale słonie?! Kur* mać!
Tłumaczyłem przecież!”
Wiedzieli to w Egipcie i znali dobrze grecy,
Że małpę bóg stworzył z nudów lub dla hecy.
A Pliniusz pisze o tym i Tacyt wspomina,
Że rozumem swoim słoń człeka zagina.
Jeśli pierwsze – prawda, drugie – jakieś bzdury.
Trzymałby słoń z małpą? Trzymałby? No, który?
-----------------------------------------------------
Puenta zaś powiastki tej
sama tu wyrosła:
Gdy słoń z małpą trzymać chce,
to wyjdzie na osła…
Z francuskiego przełożyła : Zofia Halbersztad
Nie rozumiem pana Faryja.
OdpowiedzUsuńFacet nie jest głupi skoro doszedł samodzielnie do tego co posiada.
Czyżby nie znał zasady, że duże pieniądze lubią ciszę? Krzyk w jego obronie podniesiony przez "naczelną" bardziej mu zaszkodzi niż pomoże w czymkolwiek. Ta pani ma prawie samych wrogów, zero bratnich dusz , jej siłą przebicia w lokalnym środowisku jest zerowa.
Tych kilku wiernych czytelników-komentatorów to żadna siła sprawcza, zwłaszcza, że większość komentarzy produkuje taki zazdrosno-mściwy grubas w podeszłym wieku.
Pan Faryj już raz miał okazję się przekonać i to u "naczelnej" jako postrzegani są ci co dzięki własnej ciężkiej pracy wyrośli finansowo ponad lokalne środowisko.
Reasumując, czym szybciej Faryj rozstanie się z "naczelną" tym mniej strat w wizerunku i kondycji firmy poniesie.Pomóc "naczelna" nie zdoła, zaszkodzić zaszkodzi....."gdy nie można mocą żadną cofnąć wykrzyczanych słów"
Koneksje z wielkim światem polityki tej pani są naprawdę wątpliwe, to mit tworzony dla naiwnych.
Upoważnienia powinny być cofnięte i to natychmiast.
Teraz sprawa druga , rejsy do Prania.
Jeśli flota Faryja dostarcza do Prania sześć tysięcy zwiedzających rocznie, powinien dostać medal za krzewienie kultury.
Gdyby muzeum było w rękach prywatnych to kustosz muzeum w dupę by go całował za dowóz tylu klientów, niestety to palcówka finansowana z budżetu państwa więc ilość odwiedzających nie ma wpływu na wysokość poborów pracowników , dotacji itp.
Powiem więcej, te rejsy Faryją są upierdliwe dla załogi muzeum, duktem leśnym dotrze niewielu a ten jeziorem dowozi i dowozi, zero czasu na kawę, zero czasu dla gości których się zaprosiło.Trza wstać od stołu iść obsługiwać tą wrzeszczącą stonkę.
Pieprzenie, ze rejsy narusza środowisko Nidzkiego o kant dupy można potłuc.
Bardziej temu środowisku szkodzą śmieci pozostawione w jeziorze.
Tak panie kustoszu, moja ostatnia wizyta w Praniu, zszedłem na brzeg jeziora obok pomostu ,zagrzebane w przybrzeżnym piasku leżały sobie spokojnie butelki po.....KEFIRZE...ile to lat temu przestano rozlewać kefir do szklanych butelek? Dwdzieścia-trzydzieści????
Podejrzewam ,że jeszcze dziś gdyby uważnie poszukać (trochę na lewo od pomostu) znalazło by się kilka zalegających.
Ten syf nad brzegami bardziej zagraża środowisku niż sezonowe pływanie floty Faryja do Prania.
Wierząc w liczby "naczelnej" o tłumach dowożonych do muzeum stawiasz się jako pierwszy w szeregu naiwnych, Mohel. Znając wybujałą fantazję naszej szalonej blogerki w konfrontacji z dokumentami zaraz z 6 tysięcy zrobi się 800 turystów skłonnych w ten czy w inny sposób dotrzeć do muzeum. Ale masz rację co do przysługi niedźwiedziej, którą mu wyświadcza. Po podzieleniu 6 tysięcy rejsowiczów przez ilość miejsc na statku daje jeden rejs co kilka dni zapakowaną po ostatnie krzesełko jednostką pływającą rocznie. Niech tylko skarbówka nie czyta jej artykułów, bo facet popadnie w tarapaty z nimi.
UsuńWidzę, że dawno nie byłeś w tamtej okolicy. Jedź tam do Prania, nową drogą w kierunku Krzyży i Karwicy i zobacz, że dukt to nie dukt tylko wcale przyzwoita, względnie szeroka wyasfaltowana szosa.
Śmiecić i narzekać ludzie zawsze będą a myślę, że jeszcze bardziej zagraża nam hipokryzja. Ciekaw jestem czy jak powiesz, że wyciągnąłeś z wody tę butelkę po kefirze to skłamiesz?
pozdr
HP
Dodam jeszcze jedno, że strefa ciszy to strefa ciszy i robienie wyjątków dla "świętych krów" jest nie w porządku wobec innych użytkowników jeziora, innych przewoźników i
Usuńmieszkańców tamtej pięknej gminy.
powodzenia
HP
Nie analizowałem ilości osób przewiezionych do Prania flotą Faryja.
OdpowiedzUsuńMyślę, ze turysta mając do wyboru rejs po jeziorze bez konkretnego celu, raczej wybierze rejs docelowy , odhaczyć Pranie.
Sezon trwa chyba od pierwszego czerwca do końca września to w zaokrągleniu 120 dni więc wystarczy jeden rejs dziennie do Prania (50 osób) by uzyskać te sześć tysięcy w sezonie. Nie będę się upierał przy tej liczbie, nawet jak by było by to tylko trzy tysiące osób to nadal uważam, że warto uczynić wyjątek.
Powiem wam coś, jeśli osiągnie się pewien stopień zamożności to ten majątek rośnie właściwie bez naszego udziału , wystarczy być tylko i nie popełniać kardynalnych błędów, kasy będzie przybywać.
Nigdy nikomu nie zazdrościłem pieniędzy jakie posiada, wprost przeciwnie, podziwiałem gości, często analizowałem jak doszli do kasy, warto tylko po to żeby próbować skopiować nawet nieudolnie tych największych.
Odnośnie butelki, wydobyłem ją z tego piasku bo inaczej skąd bym wiedział ze to po kefirze ? To była taka miniaturka dużej butelki na mleko o pojemności chyba 250 gr.
Żeglarze obecni na pomoście radzili mi ja zachować na pamiątkę, sugerowali, że zawartość tej butelki skonsumował sam K.I.Gałczyński lecząc kefirem porannego kaca:))
Nie pamiętam jej dalszych losów, wylądowała zapewne w muzealnym śmietniku.
Tak, Pranie,Krzyże odwiedziłem dość dawno temu, jakieś pięć-siedem lat wstecz.
Zapewne niedługo się znów wybiorę, to naprawdę urocze strony:))
Była taka plażą dzika tuż za RN w kierunku Krzyży las, polana, teren lekko opadający w kierunku jeziora Nidzkiego i potężna 200-letnia sosna, ciekaw jestem , rośnie jeszcze?
Jeszcze raz proszę używaj opcji "odpowiedź", bo wprowadza to niepotrzebny bałagan w dyskusji.
UsuńDziękuję
HP
p.s.
Sosny poszukam jak przyjadę tam na wakacje w lipcu :)
Za dużo mamy w kraju tych stref "ciszy", czy też Natura 2000.
OdpowiedzUsuńProblem można rozwiązać, wystarczy wytyczyć bojami stu metrowej szerokości szlak do Prania od linii wysokiego napięcia do pomostu w Praniu ( jaka to jest odległość?) i udostępnić wszystkim z wykluczeniem skuterów wodnych.
Pomysł jak z Barei :) Korytarz strefy bez ciszy :)))
Usuńgratuluję
HP
Czemu nie? Życie zna wiele takich przypadków.
OdpowiedzUsuńRestrykcyjne nękanie firmy Faryja odetnie jej część dochodów, zniszczyć jej nie zniszczy, najwyżej wolniej będzie się rozwijać. Faryj nie da rady "przeżreć" wolnych środków obrotowych, On musi je zainwestować, zainwestuje jej w RN a to oznacza miejsca pracy. Tak wiem słabo płaci, wymagający itp. tylko najwyższa pora sobie uświadomić ,że system w którym obowiązywała zasada "czy się stoi czy się leży" już dawno odszedł w ekonomiczny niebyt.Teraz naprawdę ciężko zdobyć uznanie szefa w prywatnej firmie , tu obowiązują zupełnie inne zasady niż w budżetówce, zero układów, zero nepotyzmu, pozostaje tylko wytężona solidna praca.
To inaczej spytam, cóż się stało takiego, że raptem uświadomiono sobie, ze Faryj łamie przepisy i zablokowano rejsy do Prania?
Osobiście nie wierzę w przypadki.
p.s. oświadczam ,że nie jestem w jakikolwiek sposób powiązany z firma pana Faryja ani też z panem Faryjem czy jego najbliższą rodziną. Kieruję te słowa do poszukiwaczy różnego rodzaju powiązań, zależności.
Ja dla tego człowieka mam wiele szacunku , stworzyć to co stworzył w ciągu dwudziestu lat,no no .... czapki z głów panie ,panowie
Mohel, nie znam tego pana i również nie znam genezy powstania jego firmy. Ruciane znam od około 10 lat. Jednak wydaje mi się, że fragment Twojej wypowiedzi o braku układów i zero nepotyzmu i itd może kłócić się z fragmentem o szacunku do stworzenia czegoś bez udziału tych pierwszych wspomnianych ale nie wiem, nie znam się i mogę się mylić.
UsuńSprawa rejsów do leśniczówki jest już rozstrzygnięta i nie ma co jej dalej drążyć chyba, że w celach poznawczych.
Ja również nie wierzę w przypadki tak samo jak w przypadkową bezstronność, którą znam też z pewnego szalonego bloga.
HP
p.s.
Jeszcze raz proszę - jeśli odnosisz się do treści mojego posta użyj opcji "odpowiedź".
1989 rok, wolność gospodarcza, gołodupce zakładali firmy dysponując prawie zerowym kapitałem. Liczył się pomysł,uparta wiara w sukces i ciężka praca, efekty przyszły po latach wyrzeczeń, szarpaniny ,pracy ponad siły.
UsuńPan Faryj opisywał u "naczelnej" jak i z czym zaczynał.
Porównując to z czym startował ze stanem obecnym u każdego bezstronnego obserwatora musi wzbudzić szacunek.
Sam pokonałem podobną drogę, wiem ile zdrowia czasu i nerw mnie to kosztowało by być dziś tu gdzie jestem.
Zdaje sobie doskonale sprawę, że wtedy było łatwiej , rynek był wygłodzony brakiem towarów, podaż nie potrafiła zaspokoić popytu, łatwiej było. Dziś znalezienie niszy do zagospodarowania graniczy z cudem , jest wszystko w zasięgu ręki ale to opowieść na inne okazje.
Wszystko prawda co piszesz. Zdumiewa mnie tylko lekkość z jaką odnosisz się do "szalonego źródła" Twojej wiedzy na ten temat. Wcześniej cytujesz zmyślone zapewne liczby a teraz wspominasz o niby opowieści człowieka, któremu od początku "naczelna" robi cool PR. Nikt nie jest pewien, że wywiad z tym przedsiębiorcą się odbył i że to co wyszło wówczas spod jej ręki nie jest kolejną dozą bajek La Fontainea.
UsuńAle tak poza tym to wszystko prawda :)
dobrej nocy życzę
HP
Przepraszam autora ale czy małpa to ta gwiazda dziennikarstwa gminnego z Wojnowa ?
OdpowiedzUsuńChyba nie - ta małpa wyszła właśnie z kąpieli, no i w ogóle jest taka jakaś ogarnięta.
UsuńWpis u "naczelnej"
OdpowiedzUsuń"""Proszę o zmiłowanie, na posterunku zostaje Mateusz, a ja z moimi Mężczyznami robię sobie wolne."""
Jest jakiś mężczyzna oprócz syna i to bardzo ważny skoro z dużej litery.
Nareszcie , dzięki ci o Panie.
Świta nadzieja, że nastąpi koniec wojny na wyniszczenie.
Nie chwal dnia przed zachodem... :) Obawiam, że jeszcze możesz się zdziwić a takie wpisy to może być nic innego jak tylko zaklinanie rzeczywistości.
UsuńHP
Może masz rację, że to zaklinanie rzeczywistości ale pod względem facetów dobrze tej pani życzę. Wysportowany o dobrej kondycji facet łagodzi obyczaje kobiety złośnicy:))
UsuńW takim razie nie pozostaje mi nic innego jak zadedykować jej ten utwór:
Usuńhttp://www.youtube.com/watch?v=I3gBWto3Bfo
Szczęścia życzę
HP
Nie sądzę aby facet z jajami pchał się w to bagno.
UsuńNie marudzić, "naczelna " ma też i zalety.
UsuńTylko się też trochę obawiam, bo jeśli ten facet ma taki sam charakter jak "naczelna" to dopiero będzie jazda bez trzymanki:))
U szalonej blogerki tytuły coraz bardziej przypominają te z Faktu albo z Super Expresu. W pierwszej chwili pomyślałem, że to nieszczęsne dziecko wpadło pod gimbusa. Przykładów faktoidalnych można wymieniać więcej.
OdpowiedzUsuńHP
Niedaleko pada jabłko od jabłoni?????
OdpowiedzUsuńPozwoliłem sobie zamieścić fragmenty produkcji "naczelnej".
"""Otóż jak wiadomo, nasze dzieci są odprowadzane z przedszkola w Ukcie na przystanek (ten koło Betezdy),moje dziecko widziało jak uczeń starszej klasy popchnął dziecko z Wojnowa - które uderzyło głową w słup (wysokiego napięcia)."""
""""Mój syn też był świadkiem tej historii i przyszedł do domu ciężko zszokowany - z jego relacji wynika, że Patryk, chyba uczeń przedszkola został popchnięty na słup przez znacznie starszego chłopca. Wojtek opowiadał o lejącej się krwi ("Mamo, on miał krew nawet na butach!") i rozbitej głowie."""
Upłynęło trochę czasu i mamy nową wersję:
"Przepytałam bardzo dokładnie mojego syna - Wojtek szedł w parze z Patrykiem i widział całe zajście. Mój syn twierdzi autorytatywnie, że Patryk faktycznie sam grzmotnął w ten słup. Z jego opowieści wynika, że Patryk okrążył przeszkodę, zagapił się i strzelił głową w betonową podstawę słupa.
Ciekaw jestem co stwierdzi autorytatywnie za kilka dni.
Jest szansa, że kolejnym razem okaże się, że to słup (wysokiego napięcia?!) sam się gwałtownie osunął na to dziecko a w następnej wersji dowiemy się o tym, że słup był nietrzeźwy...
UsuńHP
Mohelu - gdybyś jednego dnia był zaniepokojonym dziadkiem z Wojnowa, a następnego uwikłaną i załamaną nauczycielką, to też by Ci się wszystko popieprzyło...
UsuńPani Halina, ta od kartaczy w porcie powinna zmienić farsz, bo ten fermentuje a próbowanie go grozi halucynacjami. Jest też możliwe, że powinna udać się na natychmiastowy urlop, bo z przepracowania widzi w Rucianem osoby, które w tym samym czasie przebywają w Londynie na zgrupowaniu przed igrzyskami olimpijskimi. Jest jeszcze inna ewentualność, że Pani Haliny tak jak sportowców w ogóle nigdy tam nie było...
OdpowiedzUsuńzdrowia
HP
dokładnie i rzeczowo byli to piłkarze PIŁKARZE RĘCZNI a nie SIATKARZE
UsuńPani Halina pewnie jest prawdziwa, jej wypowiedzi, podobnie jak wielu, wielu innych rozmówców naszej Ori zmanipulowane lub zmyślone (patrz słowa pani z RDOŚ o strefie ciszy na jeziorze Nidzkim). Zatrzymując się przy Nidzkim, Ori jakoś dziwnie próbuje wyciszyć ten temat i zepchnąć go na dalsze strony (wysyp wiadomości o szkole w Ukcie). Czyżby chciała ukryć swoje kłamstewka?
OdpowiedzUsuńDD
Ukta wyszła "na wierzch" po prześmiesznej awanturze męża pani Pyrdoł.
UsuńZemsta jest słodka.
Ja na urlopie a tu sie nic nie dzieje.
OdpowiedzUsuńRozczarowany
No przepraszam - nieprawda. Ale duzo jest nowego.
UsuńNiedlugo wakacje, odwiedze Ruciane, pierwszy raz, po czytaniu WAS, mysle, ze bede sie czula jak w domu, poznalam wasze myslenie, przez Co Ruciane stalo mi sie blizsze, wybieram sie Do was, jakbym byla wsrod was, dziwne uczucie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam mariola
"Nasza" wyjątkowo uzdolniona absolwentka kilku ogólnokształcących ogólniaków,właścicielka dwóch tytułów magisterskich i jednego doktoratu z socjologii, przewodnik tatrzański, alpinistka no i oczywiście młoda żeglarka, po raz kolejny kpi sobie obrad całkiem poważnych sesji. Krytykuje i rozlicza. Jakim prawem?
OdpowiedzUsuńPozwoliłem sobie na krótki wpis na jej blogu o poniższej tresci. Ciekawe czy opublikuje, czy ocenzoruje??Zgadnijcie sami"
Moje ukochane pieszczoszki, które tak dzielnie popieracie swoją idolkę Annę grzybiczną, sprawdźcie o której rozpoczynają sie sesje u sąsiadów:
Pisz miasto-12,00,powiat-14.00;Orzysz-10,00; Biała Piska-10,00;Piecki-10,00;Rozogi-12,00.
A teraz rzecz najważniejsza: Anna G poinformowała na swoim blogu, ze była radną Konstancina w kadencji 1998-2002(wpisy na blogu z dnia 11,09,2011 w godz.00,48-01,19)zgadnijcie o której rozpoczynały się sesje?--- o 14.oo.Za co Ci wtedy płacili?Dla kogo były te sesje?Kto mieszkańcom Konstancina wystawiał l4?Czy wtedy nie była to kpina i sobiepaństwo? Puknij się w ....
Ps. Z informacji, które uzyskałem od przyjaciół z Konstancina wynika, że taki ktoś nigdy nie był w radzie.
Wyleczony schizofrenik.
Odin mówi:
OdpowiedzUsuńBajka wyborna. Konfabulacje pani Ani jak zwykle przezabawne. Czy zwrócił ktoś uwagę, że zarówno autorytatywny syn, jak i zatroskana nauczycielka posłużyli się tym samym makabrycznym opisem - On miał krew nawet na butach! Obie wypowiedzi musiały być najwidoczniej "autoryzowane".
"naczelna" kłamała, kłamie i będzie kłamać.
OdpowiedzUsuńWidocznie ten typ tak ma i już!!!
Kiedyś zadałem sobie trud i prześledziłem jej twórczość na Salonie24, czego tam nie było ..... biegła z zaprzęgiem alaskanów po okolicznych lasach, konne jazdy leśnymi duktami , dziewięć lat uprawiania judo w Gwardii Warszawa, po węgorza ważącego około 6 kg złowionego w biały dzień:)) Jazda Kamazem do jednostki radzieckiej (sic!) w Szerokim Borze po zakup gazika :))
Za cholerę nie rozumiem po co jej to potrzebne? Przecież nie jest debilką i zdaje sobie chyba sprawę, że kłamstwo ma krótkie nogi.
Mówiąc slangiem młodzieżowym za cholerę nie kumam tej kobiety:))
Kiedyś forum Konstancina, później Jezioranki, Salon24, Obsrywator, a teraz Facebook. Najnowsze miejsce wylewania żali to dla miłośników twórczości lektura obowiązkowa. Nieśmiertelne tematy o szambowozach, zwierzątkach w domu i sąsiadach wypływają co kilka dni).
UsuńPrzykład, wpis ze środy: "W nocy dobijał mnie sąsiad. Nie udało mu się - lata mieszkania na Mazurach zahartowały mnie i jestem niezniszczalna. W sukurs sąsiadowi przyszedł jednak pan szambiarz."
I tak w kółko, aż do zdarcia płyty. Anula nie zauważasz, że robisz z siebie błazna?
DD
A sesje rady powiatu w Piasecznie, gdzie jak twierdzi Anula:ojciec Wojtusia był wicestarostą-rozpoczynają się o 10,00. Dla kogo są te sesje, bo przecież nie dla mieszkańców Piaseczna!
UsuńNa marginesie, sprawdziłem, swiętej pamięci pan Studziński nigdy nie był wicestarostą!!!
Sesje w Rucianach odbywały się o 16.00, bo o 14 skarbnik budził wójta.
UsuńNienawidzę głupoty bezmyślnej,większość z komentujących u "naczelnej" jak znam życie zapewne nie ma bladego pojęcia kto zwołuje sesje oraz decyduje o godzinie rozpoczęcia sesji.
OdpowiedzUsuńSesja to nie teatr, nie musi być sala zapełniona po brzegi.
Wnioski i zapytania są zawsze na końcu sesji,zainteresowani zdążą przybyć.
Sesje nie są objęte klauzulą tajne.
Odnoszę ostatnio wrażenie ,ze Opalach jest jak Kaczyński , cokolwiek powie, cokolwiek zrobi i tak zostanie to użyte przeciwko niemu.
Jednym słowem, apeluję do człowieka odpowiedzialnego za godzinę rozpoczęcia sesji proszę o konsultacje z "naczelną" odnośnie porządku obrad, miejsca odbywania sesji, godziny rozpoczęcia.
Ona zawsze poluje na sensacje.
OdpowiedzUsuńZazwyczaj te bardzo tanie, jak tez na brudne.
A jak sprawa szamba na polanie i polach - sie rypla ?
Cos mi tu smierdzi ;-)
Paparazzi - Ankarazzi.
Komentarz szalonej blogerki pod jej ostatnim wpisem dotyczący organizatora gali charytatywnej utwierdza mnie po raz kolejny kim jest ta kobieta.
OdpowiedzUsuńPod wcześniejszym wpisem ktoś w komentarzach trollując podszywał się pod tego organizatora celowo wprowadzając w błąd publikę. W tym momencie żaden z "moderatorów" nie zareagował.
Chłopak chce zorganizować coś ciekawego i szlachetnego, widać nie udało jej się w to wkręcić wraz z jej mocodawcą od parostatków. No i za to teraz ewidentnie robi w okół chłopaka gnój.
http://www.piszanin.pl/16,66,charytatywna-gala-muzyki-dance-dla-mai.html
Wygląda na to, że impreza się odbędzie i to bez udziału oszalałej części lokalnej blogosfery... i kogoś mogło to bardzo dotknąć. Niechaj ten chłopak będzie dla niej przykładem, że jak się coś powie lub napisze to się to do końca realizuje.
wytrwałości
HP
Ja tak zupełnie nie a propos. Czy ktoś się orientuje, jak skończyła się sprawa w sądzie pracy p. Ireny J.?
OdpowiedzUsuńCiekawe jak to na mazurach zostaje się dziennikarzem. Proste. NA Jomli budujemy stronę, dajemy jej nazwę np. "Obskórniak" i wypisujemy co nam slina na język podeśle. Przy okazji będąc w Piszu wykonujemy za 20 zł legitymację (można też taniej jeśli bez hologramu)"prasową" i już. Wszyscy się kłaniają, są do dyspozycji redaktora i jest fajnie. Ilu nas w Polsce tylu dzieniikarzy. Ha, ha, ha. Legitymacja nieznanego czegoś naprawdę nic nie znaczy. Wbijcie sobie to do główek wszyscy co się na to nabierają. Pozdrawiam naiwnych... Marek.
OdpowiedzUsuńZapomniałem dodać że na tej legitymacji czy też (albo też) na stronie możemy się jeszcze tytułować np. "NADREDAKTOR" i będzie to jeszcze lepiej,,, Marek
OdpowiedzUsuńJeżeli nie ma nadanego numeru ISSN to rzeczywiście, taka legitymacja to tylko świstek papieru. Jeżeli ma to niech ktoś poda, bo na jej stronie nie widziałem. Wszytko można sprawdzić :)
UsuńHP
Jeśli chodzi o stronę www to ISSN nie potrzebny jest, stronę www może mieć "każden jeden" obywatel Najjaśniejszej RP i do tego niepotrzebny jest ISSN, co nie znaczy, że "każden jeden" Obywatel jest redaktorem, a tym bardziej Ober Redaktorem czy jak go zwał. I tu jest pies pogrzebany :). Każde gospodarstwo Agroturystyczne ma swoją www i czy znaczy to, że "Gospodarz agroturystyczny" jest redaktorem a jego zona Ober Redaktorem? Oczywiście nie. I to by było na tyle - a na przedzie po staremu :) Marek
UsuńPrawda jest tego rodzaju,że obecnie "naczelna" jako jednostka nie posiada sił, środków, autorytetu żeby samodzielnie wymyślić i przeprowadzić jakąś akcje która pokazała by ją jako bezinteresowną bojowniczkę o dobrobyt i szczęście współmieszkańców.
OdpowiedzUsuńAkcja z cmentarzem Ewangelickim to był jej ostatni wyczyn. Od tamtej pory zraziła do siebie wszystkich waląc maczuga na oślep.
Zraziła do siebie Nadleśnictwo, Kościół, większość radnych , część biznesu i masę zwykłych ludzi.
Jedyna sprawiedliwa, jedyna która wie i poucza jak żyć!!
Dziwię się Mateuszowi, że haruje za "naczelną" zamiast samemu założyć jakoś blog i pracować na własny rachunek.
Odnośnie kwestii dziennikarzy, niektórym ego wali nieźle w dekiel, mam znajomego który po założeniu firmy jednoosobowej zlecił wykonanie wizytówek z nagłówkiem:
Dyrektor Generalny
Jan Kowalski
Choć widać i oznaki skromności u "naczelnej", tylko "naczelna", tak jak Mundek a przecież ona w porównaniu z Mundkiem ma do dyspozycji sztab ludzi , redaktorów, ciekaw jestem jak wyglądają narady Obserwatora , czy są kłótnie odnośnie linii programowej:))
Śmieszne to wszystko, zwłaszcza gdy oni traktują swoja twórczość naprawdę z zadęciem i powagą.
Akcja się zaczyna, akcja "zmiękczania" pracowników Polo, superlatywy pod adresem pracowników, list pochwalny do centrali Polo, itp.
OdpowiedzUsuńStosowane są te same chwyty co z Biedronką.
Świat interesów to też przepływ informacji o kliencie, zwłaszcza typu
"tych klientów nie obsługujemy". Więc próżny trud, info z Biedronki zapewne dotarło do personelu Polo, oni muszą takie rzeczy wiedzieć bo ewentualne niedobory pokrywają z własnej kieszeni.
Na ich miejscu ogłaszał bym stan podwyższonej czujności w czasie wizyty klientki kwalifikującej się na tablice z filmu Barei.
A o kim mowa? Być może jestem nie w temacie... Domyślam się że chodzi o A.G. ale czy mogę prosić o więcej danych i to precyzyjnych bo od plotek się odcinam - Marek
UsuńMundek jak zwykle wydał korzystny wyrok dla siebie, obydwie strony winne, łaskawie przyznając, że on trochę bardziej niż ta rowerzystka.
OdpowiedzUsuńMundek dotrze do tego zakutego łba, że na przejściu dla pieszych, dróżce rowerowej to pieszy, rowerzysta ma BEZWZGLĘDNE pierwszeństwo, koniec kropka.
Kierujący pojazdem zbliżając się do przejścia, ścieżki ma zachować SZCZEGÓLNĄ ostrożność.
Masz się zatrzymać i PRZEPUŚCIĆ a nie kombinować jak zyskać dwie- trzy sekundy wymuszając pierwszeństwo przejazdu...kumasz czaczę?
Tłumaczenie, że rowerzysta cie zachęcał do złamania prawa możesz sobie w walonki wsadzić.
Osobiście ci współczuję bo to nic przyjemnego, sam przechodziłem niedawno ponowny egzamin na prawo jazdy (punkty-47)ale nie kombinowałem jak koń pod górkę żeby się wybielić , stali z radarem w krzakach, itp.
Ważne ,że kobiecie nic się nie stało , ważne że byłeś trzeźwy, mandat to tylko chwilowa trauma, trup ,kaleka to obciąża na całe życie.
Od momentu zdania ponownego egzaminu, nie zapłaciłem nawet jednego mandatu, zero punktów.
Nie warto się spieszyć
Nie ma sensu obnizac swego poziomu, ani tez zbierac punktow.
UsuńCo do sprawy z rowerem to .....
Osoby niepoczytalne nie ponosily odpowiedzialnosci w swietle prawa.
Kto jest kuratorem dla Posmiechowskiego ? Jego blog czy on sam ?
Czy byl moze wiele lat za kanalem la Manche i pomylily mu sie kierunki ? Lewy z prawym ?
Slusznie ze blachy to nic. Liczy sie zdrowie i zycie.
Ale kretaczy zawsze spotyka to samo, dlugie wywody na temat wlasnej niewinnosci i wyzszosci swiat wielkanocy nad bozym narodzeniem.
Konabulacje "tej z naczelnych"
OdpowiedzUsuńMój syn ma mieć operację. Sprawa nie jest duża i bardzo pilna, dlatego czekałam z tym do wakacji. Dzwonię do szpitala w Piszu, zastanawiając się, jakie dojścia ruszyć, żeby ustalić dogodny termin. Rozmawiam z chirurgiem i ku mojemu zaskoczeniu...
- Proszę pana, jesteśmy w połowie wyjazdów wakacyjnych, najbardziej pasowałby mi 20 lipca.
- Nie ma problemu. Proszę być o 7:15 na czczo. To nasz dzień operacyjny. Dziecko jeszcze tego samego dnia zostanie wypisane do domu. Już malucha zapisuję, proszę się niczym nie przejmować Czy pani chce był obecna przy dziecku?
- Oczywiście, ze chcę...
- Z sala operacyjną może być kłopot, ale w czasie operacji polecam knajpkę na rogu. Do momentu przewiezienia na salę może być pani cały czas przy synu, także w trakcie znieczulania ogólnego i wybudzania dziecka.
Pomna warunków w szpitalach warszawskich z lekka zaniemówiłam.
- Operować syna będę ja, anestezjologiem będzie dr......... Czy podać pani nasze numery telefonów, gdyby miała pani jakieś pytania? Proszę śmiało dzwonić.
Zostałam zaopatrzona w numery telefonów, dokładnie wyjaśniono mi, co będzie się działo z Wojtkiem. Zgłupiałam. Od razu mówię - mój syn ma inne nazwisko, nie kojarzą go ze mną, więc nie ma to nic wspólnego z gazetą. Coś się chyba zmienia na lepsze.
Ona zapomina ze nalezy juz do naszych lokalnych "VIP"-ow.
Usuń( A moze WIP - Wild ...... )
Oczywiscie jako "vip babe".
Jej nazwisko i nazwisko niewinnego synka sama podala na lokalnych i krajowych lamach. Udawanien ze mnie nikt nie zna zaprawa na brak intelektualnego zaufania do poczty pantoflowej jako medium przekazu dla jej wydawnictwa.
Kiedy nowe wydanie, numerek Ruciane-Papparazi, z sensacjami ala Springer, kaczkami ala express wieczorny.
albo takie tam wspominki - Anka Grzybowska
OdpowiedzUsuńJa syna rodziłam na madalińskiego podczas remontu - na sali operacyjnej nad głową miałam płachtę, bo gruz się sypał. Pan w rogu walił młotkiem, mnie cięli... Sala szpitalna to był koszmar, leżałam tam trzy miesiace, okna od południa, temperatura ze 40 stopni, a ja nie mogłam sie ruszyć.
Przeczytalam wlasnie bardzo niesmaczna wiadomosc pani naczelnej, o aucie burmistrza, tez komentarze, gdzie ciagle te same powtarzajace sie osoby,oddaja upust swej nienawisci ktora pokazuje ich szydercze, jest to dla nich okazja wawalenia na zewnatrz swego jadu, ktory dusi ich od frustracji ich nieudanego zycia prywatnego.
OdpowiedzUsuńTakie osoby otaczaja pania naczelna, ktora przyciaga nieszczesnikow i wspolnymi silami wywalaja gorycz swoich nieszczesc na osobach znanych.
To mozna rozpoznac po atakach personalnych, gdzie brak argumentow i kompetencji do zdrowej rywalizacji.Tak naprawde nie jest im swiadome, ze to nie zniszczy ich wroga, tylko niszczy ich zycie i ich najblizszych, bo ich otoczenie przejmuje automatycznie te zachowania i kopiuje je w swoich relacjach i tak np.corka pani Ireny kopiuje postawe mamy, ale kiedy mama stanie sie jej wrogiem, to tak samo bedzie niszczyla matke,jak matka ojca. Czy pozniej dzieci Gosi, beda niszczyly mame albo tate.
Gdybysmy zanalizowali relacje naczelnej z ludzmy to az gesia skorka powstaje co bedzie robil jej syn jak dorosnie z ludzimi, albo z mamusia niestety wszystko sie powtarza i nie trzeba diabelka sami sobie robimy piekielko uwazajac sie za sprawiedliwch.
Natura wszystko zapamietuje.
Przeciez tu nie chodzi o alimenty, to tylko przykrywka, tu chodzi o KREW tak dlugo niszczyc, az Zbyszek padnie i wtedy odczuja ulge.
OdpowiedzUsuńGdyby Burmistrz nagle, zginal, Hieny....na bal....jaki samopoczucie???????? .... spelnienia.....???? co wtedy sie czuje ????? oczywiscie jest to pytanie do KRWIOZERCOW......
A słyszeliście o zawodach strzeleckich o "Puchar Burmistrza", w których burmistrz nie był w stanie się powstrzymać, więc .... wystartował no i wystrzelał sobie pierwsze miejsce, wręczył(?) sam sobie puchar,a drugie miejsce zajał jego syn.... . No, to taki nasz sympatyczny gminny "Miś", ten na miarę naszych samorządowych możliwości. Jak mawiał Lech Wałęsa "nie może być dobrze - niech będzie chociaż śmiesznie". Uśmialiśmy się wielokrotnie, opowiadajac znajomym o tym co się w naszej gminie wydarzyło.
OdpowiedzUsuńHumor wplywa na zdrowie, super podejscie, oto recepta na zdrowa gmine, opozycjonisci siegnijcie po humor, precz z pogarda, nienawiscia, szyderstwem, humor lekarstwem na wszystko....hiii
OdpowiedzUsuńCzyli z tego wniosek ,ze tylko burmistrz w tej Gminie ma jakie takie pojęcie o strzelaniu , krytycy jak zwykle tylko w pysku mocni
OdpowiedzUsuńDawno mnie tu nie było ale dzięki temu widzę,że podniecenie pewnymi sprawami jakby zanika. JUż czas jakiś upłynął po referendum ci co mieli je przgrać - przegrali, a ci co mieli wygrać wygrali. I dobrze bo nareszcie coś ruszyło. Ktoś jakieś kwiatki sadzi na wysepkach w Rucianem, ktoś trawkę przycina w Nidzie. Sporo imprez. Coś się dzieje. Brawo. Wszedłem na stronę Obserwatora i tam też nicość. I Bogu Najwyższemu dzieki. Kilku, naprawdę kilku czytelników ( widać to po "licznych" głosach w komentarzach). I dobrze bo nie warto w szambie się kąpać. Przydało by się aby prowadzący ten blog puścił jakiś nowy tekścik lekko drażniący obywateli, bo jak to się nie stanie to wszystkie te internetowe strony PADNĄ śmiercią jakby zwyczajną, wypalą się (w zasadzie już się to stało). Do roboty koleżeństwo, do roboty. Kazik - kolega Marka
OdpowiedzUsuńProszę zwrócić uwagę na godzinę powstania tych notek , oraz błyskawicznej odpowiedzi A.Grzybowskiej
OdpowiedzUsuńChciałbym poznać mecenasa który nie ma nic innego do roboty tylko o pierwszej w nocy przeglądać mało istotny portal
mecenas = wytwór fantazji, sygnał do wiernych czytelników-jełopów...widzicie jakie mam układy?
Co jak co ale ta pani dobrze wie jaki poziom umysłowy reprezentują jej wierni fani, więc pogrywa z nimi brutalnie:))
Tak trzymać, jełop wszystko zniesie i przełknie , on tylko się obrazi jak mu się uświadomi ,że naprawdę jest jełopem:))
Niki, skarbie
24sobota, 28 lipca 2012 01:35
mecenas
ten Twój burmistrz to kompletny idiota. Masz mój telefon, z chęcią będę Cię reprezentował.
witaj :)
25sobota, 28 lipca 2012 01:42
naczelna
Dzwonię w poniedziałek do kancelarii. buźka.
Widac po komentarzach na obserwatorze pozostala gwardia opluwaczy, ktora w jezyku nienawisci,pogardy odkryla swoje mocne strony i hulaj dusza daje upust swoim chorym, zranionym emocjom.
OdpowiedzUsuńZnalezli swojego Guru, naczelna i przy okazji powstalo kolo wzajemnej adoracji tzw. czarnych charakterow, swoj do swojego ciagnie.
Niestety na tym blogu nie mozna nic pozytywnego znalezc, dlatego ten blog zaliczylabym do blogu niezadowolonych, zniechecajacych siebie wzajemnie do wszsystkich innych, oplutych krasnali w ciemnych kostiumach.
Pani A.Grzybowska podniosla glos rozpaczy na temat opozycji, ktorej nie ma.Dopoki pani naczelna nie uswiadomi sobie, ze jej sposob uprawiania komunikacji jest zgubny, falszywy. A jej dojrzalosc w dziedzinie stosunkow miedzyludzkich ma wiele znakow zapytania, a to ona jest twarza opozycji, ktora jest niekompetentna, to taka opozycja nie ma szans przetrwania, jest skazana na kleske, dlatego zarzucajac opozycji, ze jest slaba, niech uderzy sie we wlasne piersi.
OdpowiedzUsuńOpalach wygral los na loterii, zdobywajac naczelna jako wroga numer jeden, bo taki wrog raczej pomaga , niz szkodzi.
OdpowiedzUsuńKtos kto zdrowo mysli nie chcialby oddac w rece wladzy, zwolennikom naczelnej, bo to oznacza kleske dla wszystkich zainteresowanych. Dopoki pani Ania i pan Posmiechowski reprezentuja przeciwnikow Opalacha, pan Burmistrz moze spac spokojnie.
Wygra nastepne wybory, nawet gdyby nie wywiazywal sie ze wszystkich swoich obietnic. Zycze gminie Ruciane, aby doczekala sie godnej, rzeczowej, kompetentnej opozycji, ale niestety takiej jeszcze nie ma.
A co do jego prywatnych spraw to pytanie do opozycji, jak to u nich tak naprawde jest.... ?????
Posmieje sie jak was zobacze.
Pozdrowienia - wasz - daleko od wychodka a blisko do szosy.
Wstała, wypiła kawę, przeczytała mój wpis i doszła do wniosku, że niestety ściema z "mecenasem" co to nie ma nic innego do roboty niż wspierać duchowo naczelną o 1:35 jest mało wiarygodny, obawiała się, że jełopy tego nie łykną, wiec wykasowała.
OdpowiedzUsuńTypowe zachowanie małego dziecka, myślącego,że jak zakryje rączką oczy to staje się niewidoczne :))
Obserwator = Towarzysze poranionego EGO = mozliwosc wyplucia z siebie szamba
OdpowiedzUsuńGratuluje sukcesow w tej dziedzinie.
Madra opozycja patrzy wladzy na rece i tak dziala, ze argumentami tak prowadzi wladze, ze ta robi wszystko, aby udowodnic mieszkancom, ze gmina rozwija sie i idzie do przodu, jezeli wladza nie przekona mieszkancow do siebie, to wtedy opozyja ma szanse przejecia wladzy.
OdpowiedzUsuńW naszej gminie opozycja, zyje tylko plotkami, szukaniem hakow, ale tylko w zyciu prywatnym, po prostu naraza sie raczej na smiesznosc niz na szacunek, obywatele Rucianego w wiekszosci maja rozum i potrafia odroznic tandete od orginalu.
Niestety ta opozycja to TANDETA.
Nie jest to komentarz do tematu wiodącego, ale złośliwa (dla OBSERWATORA) kopia tekstu który tam wpisałem, ale jako niewygodny dla "naczelnej" pewnie będzie tam niedopuszczony do wiadomości kilku czytelników tego idiotycznego bloga który uważa się za PRASĘ.Oto ten tekst:
OdpowiedzUsuńWszystko co tu "publikujecie" to żałosne ględzenie. Pani "redaktor" (a wszyscy możemy być redaktorami, prawie 40 milionów ludzi w/g pani naczelnej która uważa się za REDAKTOR i to jeszcze naczelnego). Każdy może być naczelnym swojego bloga bo to blog jest choć w formie strony internetowej. Używanie słowa PRASA jest absolutnym nadużyciem. Jaka to prasa. Wyobraźcie sobie prawie 40 milionów takich tytułów z prawie 40 milionami naczelnych. ŚMIESZNOTA !!! Urzędnicy OLEWAJCIE OBSERWATORA i czytelnicy także. Żeby była jasność powieszę ten tekst także na OBSRYWATORZE bo jak już wiemy wszyscy, naczelna (hi,hi,hi) jest także Głównym Urzędem Kontroli Prasy i sama decyduje co puści, a co nie. To się ma do wolności prasy i słowa jak... nawet nie wiem do czego to porównać. Pozdrawiam Was nieszczęśni czytelnicy OBSERWATORA - Marek niezależny i niezamieszkały na terenie.
Drogi OSRYWATORZE
OdpowiedzUsuńMoże by tak coś nowego powiesić na stronie, coś tak czuję, że się coś wypaliło. Obserwator gaśnie i Obsrywator także, nic tam już nie ma tak zresztą jak i tu. A tak było fajnie :)
Dopóty prymitywy, debile i inni upośledzeni w stopniu lekkim, umiarkowanym i znacznym będą kalać nasze dziennikarskie gniazda, dopóki nasza ukochana i umiłowana Rada Etyki Mediów będzie tolerowała ten Chłam!!! Na Parlamentarzystów i zmianę prawa nie ma co liczyć-Ferdynand Kiepski
OdpowiedzUsuńPs.:z moim wykształceniem w tym kraju pracy nie ma- jestem dennikarzem!!!)
Kolejny w tym miasteczku debil "dziennikarz" Boże ilu jeszcze idiotów jest tam w ukryciu?
OdpowiedzUsuńEdmund A. Pomichowski
Jestem dziennikarzem, działającym w branży od dwudziestu czterech lat. Od zawsze byłem związany z prasą regionalną. Najpierw z Echami Piskimi potem Panoramą Mazurską.Potem pisałem do Faktów Piskich, by na końcu zostać ich naczelnym.Kilkakrotnie moimi informacjami posiłkowała się "Rzeczpospolita" oraz inne krajowe dzienniki w sprawach ludzi z pierwszych stron gazet,przebywających czasowo lub stale na naszym terenie. Najwięcej czasu poświęcam właśnie miastu i gminie Ruciane poprzez ujawnianie kolejnych afer, mających miejsce na gminnym szczeblu władzy.
Ja do tego tłustego gamonia napisałem tekst ale esbek cenzuruje.
OdpowiedzUsuńtekst zamieszczam poniżej:
Uczestniczyłem wczoraj u znajomych na popularnych imieninach. Impreza przedniej marki. Uśmiałem się jak norka, zsikałem się jak fleming, gdy znajomi pokazali mi co ten pacanowaty antałku mundi wypisuje w internecie!!!!No błazen nad błazny i błaznem popchnięty!!!Pierwszy polski nieudacznik-Ferdynand Kiepski to przy nim PIKUŚ!!! Ze względu na fenotyp(według mojego nieprofesjonalizmu oceniłbym jako debilizm, down lub owinięty przez mamuśkę pępowiną-porażony mózgowo), byłem pewny, że jest upośledzony umysłowo ale myślałem, że w stopniu umiarkowanym, lecz po tym co znajomi ujawnili to się myliłem. Upośledzenie jest chyba w stopniu głębokim!!!
Moja propozycja jest taka: mam odpowiednie kwalifikacje do pracy z upośledzonymi. Za darmo, w ramach wolontariatu mógłbym popracować z muńkiem w ramach zajęć socjoterapii. Mam również sporo ubrań(czyste, prawie nowe, rozmiary 2XL)bo jak widzę on od lat chodzisz w tych samych, a i z jego higieną osobistą jest gorzej bardziej niż bardzo.
Będę modlił się do Boga żeby ta tłusta ciamajda przestała kompromitować w internecie to miasteczko i jego mieszkańców. On niedługo odejdzie ale jego wnuki i prawnuki będą palić się ze wstydu z powodu takiego DZIADA I PRADZIADA!!!!!!!
8 września 2012 22:51
Każda porządna wieś / miasteczko / powinna mieć swojego tzw. przygłupa wiejskiego. My w Rucianem mamy takiego na Al. Wczasów -żyje w chlewiku przy wylocie na Nidę.Barman który ogłasza się redaktorem.Mamy tępego przygłupa wiejskiego i powinniśmy się z tego cieszyć.
OdpowiedzUsuńTępy przygłup wiejski głosi takie teorie, że w Rucianem-Nidzie zatrudniony może być li tylko osobnik, który mieszka tu od urodzenia. W Orzyszu i Kielcach zatrudniać powinni rodowitych Orzyszan i Kielczan, W Warszawie pracować zaś mogą tylko ci co się w Warszawie urodzili. No ciekawa debilna teoria!!! Najciekawsze w tym wszystkim jest jednak to, że sam tępy przygłup wiejski od dziecka mieszkał w Piszu a pracował w Ruciane-ot fizjolog!!!
OdpowiedzUsuńWitam, czy ktoś zna szczegóły przekrętu w którym brudny Harry zachachmęcił Edgarowi alfonsowi P działkę przy Al Wczasów?
OdpowiedzUsuńSzanowni, przygotowuję wniosek do CBA dotyczący tej nieruchomości.
OdpowiedzUsuńChodzi mianowicie o zalegalizowanie budynku, formę sprzedaży, ceną gruntu, wydzielenie działki itp. Interesują mnie wszystkie szczegóły. Gdyby ktoś zechciał sie podzielić wiedzą-będe wdzięczny.
Może być na adres e-mail: fibber007@wp.pl
Czemu nic się nie dzieje? Czemu na Obserwatorze marazm i nuda oraz kiepskie wypracowania naczelnej na poziomie podstawówki. Kitowate opowiadania "co gały widziały i brudne uszy słyszały" na kolejnych sesjach UMIG w Rucianym - Nidzie. Czemu??? Tak było ciekawie przed wyborami i zaraz po nich. Pozdrawiam i nawołuję do reaktywacji dysput na łamach Obserwator (cenzurowane)- Obsrywator (niecenzurowane) - Marek
OdpowiedzUsuńChciałbym wszystkim serdecznie i gorąco podziękować! Mój apel przeszedł najśmielsze oczekiwania. Dziękuję Wam wszystkim za cenne informacje oraz szczególnie serdecznie Panu J za dokumenty. Nie jestem w stanie odpisać na wszystkie e-maile. Najpóźniej w poniedziałek wniosek wyląduje na biurku CBA w Białymstoku.Złodzieje przestaną spać spokojnie. Pozdrawiam - fibber
OdpowiedzUsuńO oooo nic nie piszecie,że Pośmiałowski Was czyta i przeglada. Coś się zmieniło, czy wreszcie ten fakt, do waszych zakutych Łysych Pał dotarł ? Wrzuccie jeszcze coś anononimowe głupki.
OdpowiedzUsuńFibber zanotuj też że on dał 300 euro łapówki dla Opała. Mam na to potwierdzenie. Lewy kwit od Jolki. Bo ten prawdziwy ten złodziejasze powiedział, żebyś sobie w pupkę wetknął.
OdpowiedzUsuńFibber łapciuchu. dawaj tu cos o Posmiałowskim. Bez niego zginiesz rozdeptany jak wsza.Postaw mu butel za to, że masz o czym pisać, wypierdku mamuta.
OdpowiedzUsuń